W sumie kto bogatemu zabroni?




Florenitno Perez podjął w życiu całą masę decyzji błędnych i niespodziewanych, idiotyczne zdarzają mu się jednak rzadko. Czasem jednak wyciąga królika z kapelusza i szokuje piłkarski świat bezsensownym transferem lub pozbawioną racjonalności zmianą na ławce trenerskiej. Druga z tych akcji właśnie dzieje się na naszych oczach, oto bowiem z Santiago Bernabeu wylatuje ceniony na całym świecie Carlo Ancelotti, a jego miejsce zajmuje nie kto inny, jak jajogłowy Rafa Benitez. Ok, Hiszpan pracował w wielkich klubach, budował potęgę Valencii, ostatnio (raczej bez sukcesów) prowadził Liverpool i Napoli. Nie można mu odmówić wiedzy, zaangażowania i poświęcenia. Czy to jednak wystarczy, żeby prowadzić jedną z największych piłkarskich korporacji świata? Śmiem wątpić. Benitez – to niemal pewnie – nie wytrwa w Madrycie więcej niż dwa lata. Bo skoro Ancelotti właśnie w ciągu dwudziestu czterech miesięcy zdobył cztery trofea, a jednak mimo tego musiał pożegnać się z klubem, to jajogłowiec odpadnie znacznie wcześniej. Po pierwsze nie zdobędzie tyle co Włoch, po wtóre – sam Perez nie będzie w stanie wytrzymać z nim tak długo w jednym klubie. No ale na razie Perez triumfuje (?), a przynajmniej się cieszy, bo w sumie to kto bogatemu zabroni?
    Blogger Comment
    Facebook Comment

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Copyright © 2013. Shankly mówi - All Rights Reserved
Template Created by ThemeXpose | Published By Gooyaabi Templates